„Sześcioletnia Kisia, dziewczynka z porażeniem mózgowym, słysząc piosenkę »Ta Dorotka« lub tylko jej melodię, przeżywa każdorazowo uczucie zachwytu (a może kojarzy to z bliskością mamy i poczuciem bezpieczeństwa), co wyraża długim, promiennym uśmiechem – śmiech i płacz są jedynymi, dostępnymi jej formami wyrażania emocji. Melodia tej piosenki zachowała swoją “czarodziejską” moc, mimo, iż Kisia ma już dziewięć lat. Pod wpływem tej melodii najbardziej żałosny płacz zmienia się natychmiast w uśmiech.
Dziewczynka na muzykoterapii jest bardzo skupiona, nasłuchuje. Zapamiętuje powtarzane ćwiczenia, piosenki i muzykę instrumentalną. Radość z rozpoznawania sygnalizuje wyrazistym uśmiechem i odchylaniem głowy. Posiada poczucie rytmu miarowego – uderza piąstką w leżący na kolanach bębenek akompaniując do refrenu innej ulubionej piosenki – »Puszysty kot« (którą poznała w siódmym roku życia) i nieomylnie kończy grę wraz z końcem piosenki. Pozytywka, magnetofon i bębenek są stale w jej wózku.
Dzięki mamie, która wcześnie swoją więź emocjonalną z dzieckiem zaznaczała nie tylko przytulaniem (kontaktu wzrokowego dziecko nie posiada) ale także śpiewaniem, Kisia silnie i bogato doświadcza przeżyć estetycznych. Jest to główną treścią jej życia, bowiem Kisia jest dzieckiem leżącym, ma ograniczone możliwości manipulacyjne i nie komunikuje się za pomocą mowy. Poza zdolnością przeżywania emocji posiada wspaniały dar uśmiechu, którym wyraża swój zachwyt dla muzyki i wzbudza wielką sympatię ludzi.
Wiele ludzi poddawanych terapii nie śpiewa piosenek, lecz ogranicza się do ich słuchania. Przykład Kisi niech będzie zachętą do śpiewania dzieciom.”
To fragment wspomnienia o Ewuni (Kisi) ze wspaniałej książki „Terapia dzieci – muzyką, ruchem i mową” autorstwa Janiny Stadnickiej, niesamowitej muzykoterapeutki, którą dzieci uwielbiają.
Ewa była jedną z pierwszych podopiecznych Stowarzyszenia „Tęcza”. To dla niej i jej kolegów rodzice założyli 29 lat temu Stowarzyszenie, miejsce, do którego zawsze z radością dzieci przychodzą, nawet te które mają już dziś po 35 lat i więcej.
Ewa odeszła w dwunastym roku życia, pozostawiła wiele cudownych wspomnień.
Zajęcia z muzykoterapii w Stowarzyszeniu „Tęcza”
kilkanaście lat temu.